środa, 11 grudnia 2013

Winter survival

Siedzę sobie w cieplutkim łóżeczku i mam serdecznie dosyć zimy. Paradoksalnie, kiedy nie dane jest nam żyć wśród naturalnego światła i nic nie jest w stanie zmotywować nas do działania, pracujemy  najintensywniej, natomiast odpoczywamy raczej latem(a na to też nie każdy może sobie pozwolić).  Jako że jedynym czynnikiem, który sprawia, że zima mogłaby trwać wiecznie jest fakt, że po niej czeka mnie maturka,  postanowiłam stworzyć listę rzeczy pomagających mi w przetrwaniu tego trudnego czasu.

1. Świeczki, kominki - zapachy        

 O ile nie męczy nas zatkany nos, ta opcja jest idealnym poprawiaczem nastroju. Wyobraźcie sobie, że wracacie wściekli do domu, zapalacie świeczkę i zapach cynamonu, wanilii, czy jabłek koi wasze nerwy. Może aż tak skuteczne to nie jest, ale na pewno wpływa na pozytywne myślenie. Jeśli chodzi o kominki aromaterapeutyczne - nie każdy może sobie na nie pozwolić. O ile świeczki zwykle nie mają bardzo intensywnego zapachu, o tyle olejki wręcz przeciwnie. Dla nieokreślonych zmysłowo proponowałabym zacząć od delikatnych zapachów w małych ilościach np. wanilia, jaśmin, róża. W takim przypadku stanowczo odradzam cytrusy i inne wyraziste aromaty. Kominki i olejki możecie znaleźć w praktycznie każdym supermarkecie, swój kupiłam w sklepie typu"Wszystko po 5,99 i 3 zł". Co do świeczek zapachowych  jak dotąd nie spotkałam żadnych naprawdę mocnych, ale widoczna na zdjęciu biała jest z Rossmana i mnie wystarcza ;) Zresztą nawet jeśli zapalicie bezwonną to sam ogień doda pomieszczeniu przytulności.

2. Puszysty szlafrok

To akurat jest chyba moje indywidualne zboczenie. Szlafrok stał się dosłownie moim domowych ubraniem. Ta opcja jest o wiele praktyczniejsza niż koc i jak dotąd nie znalazłam lepszego sposobu na ogrzanie się po przyjściu z do bólu orzeźwiającego dworku ;)  Cała rodzina już się ze mnie śmieje, ale nie mam zamiaru zmieniać tego przyzwyczajenia:D

3. Skarpeto - kapcie

Oj, chyba nie chcielibyście zobaczyć mnie w tym jakże sexi duecie. Razem z szlafrokiem te papucie tworzą zestaw idealny. Możecie mówić, że to dobre dla siedmiolatki, ale to, że takie kapcie są w moim rozmiarze chyba o czymś świadczy. Świetnie wspomagają one krążenie stóp ( ile to razy zdarzało mi się, że po długotrwałym ogrzewaniu się pod kołdrą, stopy nadal były lodowate - z papuciami there's no problem).  Z tego co się orientuję podobne cuda możecie znaleźć m.in. w Pepco, czy w sieciówkach domowo - odzieżowych.

4. Produkty do pielęgnacji ust

Jak na razie moje usta przegrywają walkę z zimnem, ale nadal staram się zapobiec ich wysuszaniu. Porozkładałam pomadki w przeróżnych miejscach np. w kurtce, w piórniku, w torebce, w pokoju, żeby nigdzie mi ich nie zabrakło. Przypuszczam, że za kilka lat wejdzie mi w nawyk regularne smarowanie ust, niestety jak dotąd często o tym zapominam i później pojawiają się problemy typu niemożność spożywania soli ze względu na rany no i oczywiście nieatrakcyjny wygląd ;).
 zdjęcie z: http://www.gamedesire.com/player/pempol10/blog/382458

5. Czekolada

Jest to chyba jedno z głównych źródeł magnezu jakie spożywam. Co prawda zwyczajem adwentowych postanowień na te 4 tygodnie rezygnuję ze słodyczy (niedziela = koło ratunkowe ;p). Zdarzało mi się drganie powieki i skurcze w łydce - wtedy właśnie wolę zażyć czekoladkę niż łykać tabletki ;)

6. Herbata z miodem i cytryną

To jest akurat moim nałogiem. Dzień bez herbaty jest dniem straconym. Taka mikstura świetnie sprawdza się przy bolącym gardle, czasami dodaję do niej imbiru - wtedy już w ogóle niczego więcej mi nie potrzeba, żeby wyleczyć drobne zapalenie. Chyba nie muszę wspominać, że miód powinien być naturalny ( teraz jest naprawdę dużo udawaczy miodu - uważajcie kupując w sklepie, ja akurat zaopatrzam się w to złotko w pobliskiej pasiece). Oprócz herbatki sięgam czasami po kakao lub czekoladę.


A jakie są wasze sposoby na przetrwanie? ;)

 


6 komentarzy:

  1. Herbatka i czekolada to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały świąteczny klimat!!



    pozdrawiam serdecznie:*
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja stawiam na grube swetry/bluzy i gorącą herbatkę. Dodajmy do tego książkę i jestem w niebie :)

    // welwetowy-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszą herbatę z cytryną robi mój facet - nie wiem jaki ma patent, ale mi nigdy w życiu nie wyszła taka jak jego, idealnie kwaskowa, idealnie słodka, z mocnym aromatem samej herbaty <3

    OdpowiedzUsuń
  5. od razu robi się cieplej po przejrzeniu takich zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Herbata, czekolada, ciepłe skarpetki/bambosze i woski YC to u mnie podstawa <3

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)

    OdpowiedzUsuń